Niedawno zamieściłam post o odwadze z pytaniem: czym jest odwaga w odkrywaniu prawdziwej siebie?
Na to pytanie odpowiadam sobie bez przerwy już od dobrych kilku lat, odkąd przebudziłam się na tyle, aby stwierdzić, że życie, którym żyłam do tej pory nie było pełne…brakowało w nim pełni mocy, z którą przyszłam na ten świat i którą chciałam odzyskać za wszelką cenę!
Wiedziałam, że moja intuicja poprowadzi mnie najlepiej i że to własnie głos serca zawsze prowadził mnie w najwłaściwszym kierunku do mojej życiowej misji.
Zaufałam i teraz swojej intuicji:-)
Już wiem, że odwaga to 100% zaufania do siebie, to podjęcie ryzyka pomimo lęku i obaw, bo nie ma przecież kroku do przodu bez ryzyka. To zaufanie, że droga, którą podpowiada mi serce jest tą właściwą…i pomimo mgły, wiatru, burzy po prostu nią idę! Ufam wtedy, że wszystko, co się na niej pojawi to doświadczanie, a nie obciążenie. Bo to chwile doświadczania pozwalają nam zrozumieć kim naprawdę jesteśmy, pozwalają zauważyć co nas tak naprawdę boli i co powinniśmy w sobie jeszcze uzdrowić…
To uzdrowienie jest bardzo ważne na drodze do odkrycia swojej prawdziwej misji! Jesteśmy tu po coś, każdy z nas przyszedł na ziemię z określonym potencjałem, talentami i misją.
Oczywiście nie jest to wszystko takie łatwe…droga jest kręta i niekiedy przewrotna.
Nie wiem ile razy na przełomie tych wszystkich lat myślałam w danym momencie…stop! Masz ją! To jest Twoja misja! Później okazywało się, że im kopię głębiej, tym więcej wypływa na powierzchnię i dopiero pod tymi wszystkimi warstawami, które pokolei z siebie zdejmuję…dopiero wtedy powoli wyłania się prawdziwa JA! Taka auteczna, spójna ze sobą i swoją Duszą.
Ta spójność daje olbrzymią harmonię, zaufanie i gotowość do podążania drogą, która była mi pisana od samego początku. A skoro była pisana, to jakbym mogła odmówić i nią nie podążać? Skoro była pisana to wierzę, że miała przynieść mi wszystko to, co najlepsze…to, co przyniesie mi prawdziwe szczeście i wymarzony spokój.
Nasz umysł nie jest w stanie wymyślić sam sobie najlepszego planu naszego życia. On zna tylko urywek z całości i pamięta tylko to, czego sam doświadczył i to, co zostało w nim głęboko zakorzenione i zaprogramowane, np. przez naszych rodziców, przodków, etc.
Jako certyfikowana Trenerka Mentalna i edukatorka Recall Healing, która od roku intensywnie studiuje Biologię Totalną, wiem, że nasz umysł jest jak góra lodowa, tylko 10% tej góry to nasza świadomość, reszta to nasza podświadomość. Te 90% to wszystko, co jest ukryte…co musimy wydobyć na powierzchnię, aby odkryć pełnię swojej mocy!
Nie jest to oczywiście łatwa praca, ale ze swojego doświadczenia wiem, że pomimo trudności, jest to piękna, uświadamiająca i uzdrawiająca nas droga. To właśnie ta droga uświadomiła mnie, że siła w życiu jest bardzo ważna, ale jeszcze ważniejsza od siły… jest nasza moc, bo to ona właśnie prowadzi do prawdziwej wolności.
Prawdziwa wolność jest domeną Ducha…jest to wolność bycia tym, kim się jest naprawdę!
Jaka jest różnica między siłą a mocą może zapytasz?
Siła jest cechą nabytą. Jest czymś, co zdobywa się podczas życiowych zawirowań, zmagań z cierpieniem i traumami życiowymi. Powstaje wtedy, gdy zdobywasz się na nadludzki wysiłek szukania światła będąc w totalnej ciemności. Jest wynikiem pracy nad sobą, np. przy pomocy sesji z Treningu Mentalnego, wynikiem podejmowanych wyzwań, pokonywanych słabości i przezwyciężania ograniczeń.
Moc natomiast jest czymś wrodzonym, ale niestety przez nas zapomnianym. Ciężko byłoby ją odkryć bez tej siły życiowej, o której przed chwilą pisałam. Bowiem droga, która prowadzi do naszej mocy to prawdziwy rollercoaster, który nie raz wyciąga na powierzchnię rzeczy, o ktorych nawet nie śniło się wcześniej naszemu umysłowi. To wszystko odkrywamy wspólnie i przerabiamy na moich Sesjach Marzeń…a może Sesjach Mocy:-)
Wiem o czym piszę…sama przeszłam tę drogę! Choć myślę, że ta droga jest nieskończona…zawsze się coś na niej z czasem ukaże po zdjęciu kolejnych warstw naszej skorupy. Wierzę jednak, że połączenie tego, co udowodnione naukowo z tym, co jeszcze do końca nieodkryte, zaprowadzi nas w najlepsze zakątki naszego serca i Duszy…do prawdziwego poznania Siebie:-)
Ściskam Cię mocno!
Marzena